Dom Lucasa ul.Diamentowa 7

Haley

Haley zaśmiała się.
-Jak ładnie razem wyglądacie!-powiedziała, nie przestając się śmiać. - A kluczyki mam tutaj.-zachichotała i pokazała im kluczyki.
-Co teraz powiecie chłopcy?
"Nie macie wyjścia."

Lucas

Lucas poczuł gwałtowne pociągnięcie i obudził się, rozejrzał się i zorientował się, że jest skuty.
-Co jest grane?-zapytał Nathana śmiejąc się.
"Nagrywamy film porno dla gejów czy co?"

Haley

Haley popatrzyła na dwóch braci, wzięła swój telefon i zrobiła im zdjęcie.
-Uśmiech kochasie!-powiedziała i zaśmiała się ponownie.-Kto by pomyślał?
"Będzie jazda!"
-Oddam wam kluczyki, jak nie będziecie rozrabiać, tylko grzecznie, kochani...-dodała po chwili, robiąc słodką minkę i siadając w fotelu i obserwując zdezorientowane twarze braci. Popatrzyła na zegarek.
-"Potrzymam ich jeszcze z 5 minut...ale nie wiem czy potem przeżyję"-pomyślała i uśmiechnęła się do Nathana i Lucasa.

Nathan

Lucas podniósł stolik a Nathan wyciągnął kajdanki, po czym szepnął do Lucasa:
-Stary teraz trzeba dorwać Haley, wypruć jej flaki i kazać zjeść.Żartowałem, ale musimy zabrać jej kluczyk.
"Już ja cię przeszukam...rar, sama oddasz kluczyk."

Haley

Haley zauważyła postępy chłopców.
-No. Tego się po was nie spodziewałam.-powiedziała i dalej się chichotała. Kiedy jednak zauważyła, że się do niej zbliżają z podejrzanymi minami, wstała z fotela i odsunęła się. Nie wiedziała co robić.
-Ops! Jaka szkoda...-powiedziała i wrzuciła kluczyk do stanika. "Tam chyba żaden, nie odważy się włożyć łapy.."-pomyślała i zrobiła przestraszoną minę.

Nathan

-Do stanika?Chętnie ci pomogę...-Uśmiechnął się Nathan i podszedł do dziewczyny ciągnąc za sobą Luka,wyciąganął dłoń w jej kierunku.
"Nie zrobię tego, bo się jeszcze wyprowadzi, no ale mam ochotę, to jak walczyć z przeznaczeniem."

Haley

Haley uśmiechnęła się podstępnie, jednak potem mina jej zrzedła. Wytrzeszczyła oczy.
-Nie odważysz się!-krzyknęła chcąc go przestraszyć, ale to nie działało.
"Oddać, czy nie oddać?"-myślała gorączkowo. Postanowiła dalej trzymać przy swoim i coraz bardziej się cofała.

Nathan

-Jesteś pewna, że się nie odważę, daj kluczyk albo sprawisz mi wielką radość i sam go wyciągnę.
"Idź na całość, idź na całość..."

Haley

Haley zrobiła przestraszoną minę...
-Dobra! Więc sam go sobie weź!-krzyknęła w jego stronę i cofnęła się do tyłu, gdzie wpadła na ścianę.
"Cholera, co teraz?"-pomyślała, będąc w niezłej pułapce.
"Na pewno tego nie zrobisz..."

Nathan

-Sama powiedziałaś, żebym sobie sam wziął no to biorę.
Sięgnął ręką w dekold dziewczyny i wyjął mały kluczyk.
"Fajne masz...bułeczki"

Haley

Haley poczuła dotyk Nathana, zrobiła oburzoną minę i zamachnęła się z całej siły, uderzając go łokciem w brzuch. Potem nadepnęła mu na nogę, co sprawiło, że Nathan i Lucas runęli na podłogę.
-Wystarczyło ładnie poprosić.-krzyknęła ocierając ręce. Kluczyk rzuciła w kierunku Lucasa.
"A jednak spróbował, nie sądziłam, że jest taki..odważny."-pomyślała i uśmiechnęła się na widok zwijającego się z bólu Nathana.

Nathan

Nathan przez chwilę leżał na podłodze udając, że uderzenie Haley go bolało.
-Czuje, że mam wewnętrzny krwotok...-powiedział prawie śmiejąc się Nathan.
"Ostra jest, takie lubię..."

Lucas

Lucas śmiał sie z leżącego obok brata.
-Ha ha ha ha ha, sięgnąłeś po zakazane owoce...-po czym wybuchnął śmiechem.

Haley

Haley zmierzyła ich obu groźnym spojrzeniem. Udała obrażoną i wyszła do kuchni, gdzie wybuchnęła śmiechem. Z lodówki wyciągnęła sok i nalała sobie do szklanki.
"Odważny jest..."-pomyślała i uśmiechnęła się.

Nathan

-Zakazane...już niedługo będzie to mój chleb powszedni-uśmiechnął się i otworzył kajdanki, poszedł do kuchni, wziął Haley na ręce i pobiegł z nią do sypialni.
"Hot, hot ..."

Lucas

Lucas pobiegł za nimi, otworzył drzwi i powiedział :
-Idę na spacer, dalej ogierze-powiedział śmiejąc się i rzucił pudełko prezerwatyw.
Zszedł na dół i wyszedł w kierunku parku.

Haley

-Ej co robisz?-zapytała go, śmiejąc się. Znów to czuła...Nathan uśmiechnął się do niej bardzo niegrzecznie i zaczął ją całować. Ta odwzajemniała jego pocałunki.
"Co on zamierza zrobić? Czuję się jak w pułapce..."-myślała, będąc "pochłaniania" pocałunkami przez chłopaka.

Nathan

-Sama wybierz sobie kare, masz do wyboru:
a) spać ze mną...najlepsza oferta,
b) będę całował Cię do nieprzytomności,
c) zrobisz mi masaż...
"Kotku co ty na to...rar."

Haley

Haley zaśmiała się.
-Hm...niech pomyślę...-powiedziała i wpadła w stan głębokiego zastanowienia.-Więc wybiorę tą najlepszą ofertę...-dodała po chwili i uśmiechnęła się. Znów zaginęli w pocałunku, a po chwili wylądowali na wielkim łóżku Nathana, obściskując się i namiętnie całując.

Nathan

-Haley kocham cię, zostań ze mną na zawsze...
"Straciłem dla Ciebie głowę..."
Po namiętnych pocałunkach Nathan mocno przytulił się do dziewczyny, która w tym momencie była dla niego najważniejszą osobą na świecie.

	Forum www.portlands.fora.pl Strona Główna -> Dzielnica willowa - Domy w pełni wyposarzone!	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16 Następny
Strona 9 z 16