Dom Lucasa ul.Diamentowa 7

Nathan

-Nie włamywacz -odparł śmiejąc się Nathan.
" Co ona tu robi?Zapowiada się świetna zabawa, tylko gumek nie kupiłem."
-Chodź do mnie bo mi zimno.

Haley

Haley uśmiechnęła się do Nathana. Wskoczyła na łóżko i przybliżyła się do niego. Chciała coś powiedzieć, jednak nie mogła nic wymówić, czuła jak prąd przechodzi przez jej ciało. Zbliżyła się jeszcze bardziej, czując jego oddech i zaczęła go całować.

Nathan

Nathan poddał się namiętnym pieszczotom dziewczyny...patrzył na nią jak na upragnioną zabawkę, na którą długo czekał.
Objął ją swoimi silnymi ramionami i przytulił mocno do siebie.
-Haley, podobasz mi się.Masz zgrabny tyłek,piękne oczy, dobrze całujesz - żartobliwie zaczął wymieniać jej pozytywne cechy, po chwili puścił wodze swojej wyobraźni i zaczął czule całować dziewczynę, bawiąc się kosmykiem jej włosów.
"You are sex machine."

Haley

Haley czuła się jak w siódmym niebie, w objęciach Nathana traciła głowę. Przytulali się i całowali. Haley odsunęła się i popatrzyła mu prosto w oczy. "Zaraz zwariuję, tak bym chciała..."-pomyślała i uśmiechnęła się.
-Ty jesteś niezły w sex-pozycjach.-zaśmiała się. - Mogłabym tu zostać?-zapytała i zrobiła anielskie oczka.

Nathan

-No wiesz to zależy, popatrzę w terminarzu czy nie przyjdzie inna, ale może uda mi się załatwić Ci miejsce bez kolejki.-Nathan zaczął się śmiać.
-Jasne, że możesz zostać gdybym odmówił to nie byłbym normalny.
"She is hot and I'm naughty."

Haley

Haley zaśmiała się i ułożyła obok niego, delikatnie wślizgując się pod kołdrę.
-To się cieszę...że jesteś normalny.-powiedziała i uśmiechnęła się.-Jakoś nie mogłam zasnąć...
"Tak, nie mogłam zasnąć..."-pomyślała, śmiejąc się w duchu. Jeszcze przez chwilę wpatrywała się w jego promienny uśmiech.

Nathan

Nathan czuł się jak w niebie, bo w nim był...patrzył na Haley, po niedługim czasie zasnął.
"I love it ."

Haley

Haley otworzyła oczy i rozejrzała się po pokoju. Dopiero po chwili dotarło do niej, gdzie jest. Leżała w objęciach Nathana, który jeszcze słodko spał. "Moje ciacho jeszcze śpi"-zaśmiała się w duchu. Odwróciła głowę i popatrzyła na śpiącego Nathana. Wyślizgnęła mu się i wyszła z łóżka w skąpej piżamce. Przeszła do swojego pokoju i ubrała się w nowe ciuchy, włosy przeczesała szczotką i związała, jak zawsze. Zeszła na dół, gdzie zaczęła przygotowywać pyszne omlety. "przynajmniej odpłacę się im gotując..."-pomyślała i uśmiechnęła się. Była dzisiaj w fantastycznym humorze.

Nathan

Nathan obudził się, lecz na łóżku nie zastał już Haley.
"Pewnie ogląda TV."
Chłopak pobiegł do sypialni brata, zastał go śpiącego, odsłonił zasłony i wskoczył na jego łóżko.
-Stary, wstawaj nie uwierzysz co się stało!-krzyknął podniecony chłopak.
Lucas otworzył oczy, ale cały czas milczał, po chwili Nathan położył się na łóżku brata.
-Wstawaj!!!

Lucas

-Wiem co się stało, słyszałem odgłosy dochodzące z twojej sypialni.Gratuluje, jak było?
"Nathan ogierze..."

Nathan

-Wiesz to nie był sex, bo nie miałem gumek, ale i tak to było cudowne.Ona świetnie całuje.Pójdziemy dziś do sex shopu a potem do striptiz clubu, bo ty też powinieneś się rozerwać.
"Haley koteczku, kici kici ja ja ja..."

Haley

Haley postanowiła zawołać chłopaków na śniadanie. Wyszła do schodach na piętro i wparowała do sypialni Lucasa, gdzie dostała chwilowego paraliżu.
-O! Boże...-krzyknęła z zaskoczenia i za chwilę wybuchnęła śmiechem.-Przepraszam!-powiedziała i wróciła się. Za chwilę weszła ponownie.
-Chodźcie na śniadanie...-powiedziała i mrugnęła znacząco do Nathana. Zeszła na dół, gdzie czekały już omlety.

Nathan

Po chwili chłopcy zeszli na śniadanie.
-Pyszne omlety kwiatuszku.
"Ciekawe co jeszcze robisz dobrze?"

Haley

Haley uśmiechnęła się i poczerwieniała trochę na twarzy.
-Dziękuję, ale czymże zawdzięczam sobie tego "kwiatuszka"?-zaśmiała się. Zjadła swoją porcję i posprzątała po śniadaniu bałagan w kuchni. Następnie wyszła do swojej sypialni, ubrała kurtkę, wzięła ze sobą torebkę i wyszła rzucając w stronę chłopaków:
-Za niedługo wrócę...

Nathan

-Lucas zbieraj się idziemy, wiesz gdzie mówiłem ci, Haley ma klucze więc nie musimy się o nią martwić.
"Będzie jazda."
Lucas i Nathan włożyli na siebie cienkie kurtki i udali się w kierunku sex shopu.

Nathan

Lucas i Nathan wrócili do domu, w bajecznych nastrojach.
-Poćwiczymy nad ciałkiem, bo przy pysznych obiadach Haley, zaraz będziemy wyglądać jak zapaśnicy sumo.Idź do piwnicy po mate,a ja znajdę jakieś płyty z odpowiednią muzyką.

Lucas

Lucas poszedł do piwnicy, po chwili wrócił z wielką matą, którą z Nathanem rozłożyli na podłodze w salonie.
-To od czego zaczynamy, może coś na rozciąganie?
"Tylko żebym sobie czegoś nie rozciągnął :D "

Nathan

-Mnie pasuje wszystko co poprawi kondycje.
Po fali męczących ćwiczeń, położyli się na macie i zasnęli.
Nathan śnił o świecie w którym był jedynym mężczyzną a otaczały go zgrabne nastolatki, gotowe na wszystko rar...

Haley

Haley weszła do domu i zastała w salonie śpiących chłopców na macie."O,Leżakowanie"- pomyślała i uśmiechnęła się. Wtedy zauważyła kajdanki z różowym futerkiem. Do głowy wpadł jej pewien szalony pomysł. "Ale będzie"przypomniała sobie jak razem z Johnym robili różne kawały starszym siostrom. Wzięła kajdanki i przykuła nimi śpiących obok siebie Nathana i Lucasa do nogi od stolika i popatrzyła na nich, bawiąc się kluczykiem. Następnie wybuchnęła nieopanowanym śmiechem.

Nathan

Nathan obudził się słysząc śmiech Haley, chciał wstać ale poczuł że jest przykuty
do ręki brata, a na dodatek kajdanki były zaczepione o nogę stolika.
-Haley gdzie jest kluczyk?-zapytał speszony chłopak.
"Jak się uwolnię to te kajdanki wykorzystamy wieczorem."

	Forum www.portlands.fora.pl Strona Główna -> Dzielnica willowa - Domy w pełni wyposarzone!	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 14, 15, 16 Następny
Strona 8 z 16