Dom Ivy Burke ul.Lazurowa 3

Roger

- Jasne- odpowiedział a po chwili dodał z usmiechem -
- Zrobiłem je własnie dla ciebie ale znalazłem tylko pomidory

Ivy

- W końcu twoje kanapki, ty je zrobiłeś - uśmiechnęła się. Wzięła jedną i zaczęła jeść. Potem drugą. - Nie robiłam jeszcze jakichś większych zakupów, więc nic dziwnego, że nie znalazłeś. Ale takie też dobre, nie? W każdym razie mam nadzieję, że po śniadaniu u mnie nie będziesz chodził pół dnia głodny.

Roger

- Narazie nie jestem głodny- odpowiedział z usmiechem a po chwili zapytał
- Mam nadzieje ze sie dobrze czujesz po imprezie?

Ivy

- Na razie.. - podkreśliła, śmiejąc się. - Zobaczymy co potem. Yy, imprezie? Oprócz bolącej głowy wszystko ok, dzięki. - uśmiechnęła się do Rogera. Dopiła wodę i szklankę odłożyła na stolik. Rozejrzała się po salonie. - Tak właściwie to jesteś moim pierwszym gościem. A wszystko takie bylejakie.. Jeszcze. - dodała.

Roger

- I tak masz o wiele większy porządek ode mnie - odpowiedział smiejąc sie
- Ja jeszcze u siebie nie miałem gości... a nie zreszta miałem ale nawet nie zdążyłem z nim porozmawiać- zasmiał się

Ivy

- Jak to? - spytała, lekko rozbawiona. - Nie zdążyłeś porozmawiać z gościem? Jak to było?

Roger

- A co tu duzo opowiadac... Po prostu uciekł... a zreszta niewazne - odpowiedział z usmiechem

Ivy

- Dziwna historia i nic z tego nie zrozumiałam, no ale... - Ivy wzruszyła ramionami. Podkurczyła nogi i objęła je rękami. Chwilę patrzyła w milczeniu na Rogera. - Ale wczorajszy dzień wydaje się teraz długi. Tyle się działo. Mam nadzieję, że nie zalazłam ci za skórę?

Roger

- Jasne... że nie - odpowiedział Roger z usmiechem
- Wczoraj świetnie się bawiłem
Po chwili zapytał
- A ja mam nadzieje że nie popsułem ci tego ranka i że nie miałas żadnych planów?

Ivy

- Nie, coś ty! Jedyne plany jakie ja mogłam mieć na rano to spanie. No, ale przeboleje - zaśmiała sie. - Powinniśmy to kiedys powtórzyć.

Roger

- Dobrze by było to powtórzyć - odpowiedział z uśmiechem

Ivy

- To co, kiedy masz czas? - uśmiechneła się szeroko. - Nie no, pewnie chciałbyś sobie ode mnie odpocząć. Każdy musi. Zobaczy się jeszcze jak to będzie. Poza tym wypada wreszcie pójść do pracy.

Roger

- No masz w sumie racje- opdowiedział a po chwili dodał - znaczy nie w tym ze mam cie dosc tylko ze musimy powtórzyc taki wypad.
Po dłuższej chwili powiedział :
- Wiesz Ivy ja się bede już zbierał bo musze załatwic pare spraw. A co do spotkania to się jeszcze zgadamy

Ivy

- W porządku. Dzięki jeszcze raz za.. za wczoraj. To odezwij się kiedyś.. Jak będziesz mial czas. Ok?

Roger

- Oczywiście zadzwonie - odpowiedział a po chwili wstał z fotela i powiedział
- No ta ja lece.Pożegnał się z Ivy i wyszedł a potem skierował sie w strone swojego domu

Ivy · Wysłany: Czw 17:48, 06 Mar 2008 Temat postu:

Ivy pożegnała się z Rogerem. Zrobiła sobie kawę i usiadła, włączając telewizor. Akurat leciał jakiś serial, który szczerze mówiąc mało Ivy interesował, ale nie było nic lepszego.

Ivy · Wysłany: Sob 10:58, 08 Mar 2008 Temat postu:

Skonczył się serial. Ivy wstała, wzięła krótki prysznic, odświeżyła się, przebrała. Kiedy już była gotowa, wzięła torbę i wyszła.

	Forum www.portlands.fora.pl Strona Główna -> Domki na plaży - Domy w pełni wyposarzone!	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2
Strona 2 z 2